Czemu on/ona nie odpisuje: brak czasu/sytuacje losowe. Oczywiście wiele zależy od etapu waszej relacji. Bardzo możliwe, że (prawdopodobnie na podstawie swoich kiepskich doświadczeń z przeszłości) reagujesz emocjonalnie i podejmujesz pochopne kroki.
zapytał(a) o 19:58 Co zrobić jeśli koleżanka nie odpisuje na czacie na facebooku? :( To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź n6220 odpowiedział(a) o 19:59: to znaczy że ma też jakieś życie pozafejsbokowe Odpowiedzi ωιкѕσи.♥ odpowiedział(a) o 20:00 to znaczy , że ma Cie w dupie . blocked odpowiedział(a) o 19:59 blocked odpowiedział(a) o 20:00 tak długo? :( >l> odpowiedział(a) o 19:59 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Basia nigdy nie widziała Zuzanny, a Zuza nawet nie wiedziała o istnieniu Basi. Siódmy zmysł Basi i forograficzna pamięć podpowiadały jej, że kelnerka wydaje się dziwnie znajoma. Wyobraźcie sobie, że rozpoznała ją WYŁĄCZNIE z moich postów na fb! Niewiarygodne! Strzeliły sobie fotę i wysłały mi, a ja w te pędy przybyłam do Odpowiedzi może rozładował jej się telefon lub go zgubiła . ! olee111 odpowiedział(a) o 17:51 może nie ma kasy na koncie! Ajrisz odpowiedział(a) o 17:51 To koleżanka ze szkoły? Jeśli tak, to widujecie się teraz?Może po prostu do niej zadzwoń, tak będzie najlepiej i spytaj, o co chodzi. Nie wiem, jakie są relacje pomiędzy Wami, więc nie wiem, co Ci radzić. Czy Ty jej się przypadkiem nie narzucasz? Może ona nie ma pieniędzy na koncie... A może (odpukać!) stało się coś złego. Spróbuj do niej zadzwonić. Może faktycznie jej się znudziłeś. To tylko koleżanka czy ktoś więcej? Wenus ♥ odpowiedział(a) o 17:51 może zadzwoń do niej z innego telefonu ? i może ma rozładowany tel ? możliwości jest kilka, a mianowicie:- ukradli jej telefon, lub go zgubiła,- brak kasy na koncie,- zgubiona ładowarka ( też niestety miałam owy przypadek ),- jest przed okresem, i nie ma ochoty z nikim gadać ( jak jest z moja najlpeszą przykaciółką ). jesli jednak naprawdę jej się znudziłeś oznaczało to, że nigdy nie była ona twoja przyjaciółką, i radze się nią nie przejmować ;). pozdrawiam. blocked odpowiedział(a) o 17:56 Kase na koncie ma, bo nie dawno daładowała. Narzucać się jej nie narzucam to na pewno. Zadzwonić nie zadzwonie, bo jej na żywo jeszcze nie widziałem( znajoma z internetu ) Poczekaj az sama sie odezwie-kiedy bedzie chciala. Nie narzucaj sie dziewczynie. Znam sie na babskich sprawach. Musisz za czekac. Inaczej nie odezwie sie za toba i sie odezwie Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Kochani Moja koleżanka Iwona organizuje pomoc dla uchodźców na przejście granicznym w Krościenku. Na tą chwilę potrzebne są termosy na herbatę, panie z Jeżeli masz nie możesz wrzucić na Facebooka zdjęcia pachnącego cudownie steku, Instagram nie chce wczytywać kolejnych fotografii, a koleżanka nie odpisuje na Messengerze na kluczowe pytanie: „które buty założyć?” - wiedz, że coś się dzieje. Występuje problem z usługami Facebooka: Instagramem, Messengerem i samym Facebookiem. Najwięcej zgłoszeń dotyczy Messengera, co potwierdza serwis DownDetector. Facebook, Instagram i Messenger nie działają. Co robić? Nie mamy najmniejszego wpływu na działanie wyżej wymienionych usług, mamy za to dla was kilka propozycji, jak wypełnić lukę. Tłumaczenia w kontekście hasła "koleżanka" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: koleżanka z pracy, koleżanką, moją koleżanką, koleżanka z klasy Morszczuk 16 września 2014, 23:22 Nie wiem do jakiego podforum to dopasować więc pada na pogaduszki;)Co robisz w przypadku, gdy zdaje się, że miałaś bardzo dobrą koleżankę i nagle przestała się z Tobą spotykać i trwa to rok? Od roku próbujesz, ale zawsze ma jakieś wymówki. W tym przypadku ta dobra koleżanka jest znana Tobie już od około 6-7-miu lat i był z nią kontakt niecodzienny, może nawet nie dwutygodniowy, ale tak raz na miesiąc-dwa się widywałyście i spędzałyście razem czas. Czasem się zdarzało częściej. Po prostu te spotkania miały swój ciąg przez 6 lat, a 7 roku padły z winy koleżanki, która ma sto milionów wymówek jak ma dojść do spotkania, albo w ogóle się nie jak coś miało się posypać u mnie między innymi to sypało się obustronnie i naturalnie. Tym razem ja czuję się poszkodowana, bo ja chcę zainicjować spotkanie i nigdy do niego nie dochodzi. Teraz to nawet wstyd mi pytać. Nigdy nie byłam osobą strasznie wymagającą więc rozumiałam jak ktoś nie miał czasu i było ok jak się rzadko, ALE w jakimś ciągu spotykałyśmy. Moja koleżanka wydawała się być dobrą koleżanką w momencie, gdy miała mniej zamożnych kolegów, nie miała bogatego chłopaka(nie jest to zazdrość, nie mam problemu z pieniędzmi). Zawsze zdawałam sobie sprawę, że jest lekką materialistką, ale akceptowałam to, bo ją lubiłam. Czuję się teraz przez nią trochę jak ktoś nieistotny kogo można olać. Kiedyś było nam fajnie wyjść na zakupy i piwo, a i jej koledzy fundowali jej to na co było ich stać ze średniego budżetu. Wiem, pewnie ja nie daje tych materialnych rozrywek, które daje bogaty chłopak i nie zabieram w różne miejsca, bo przecież jestem koleżanką z którą tylko się można było spotkać. A po co spotkać się z koleżanką, która nic ci nie da? Mam wrażenie, że ona ma takie coś w głowie. W momencie zapoznania tej bogatej osoby milczy. W przypadku telefonów to nawet nie dzwonię, bo nigdy nie odbiera. Na facebooku odpisuje rzadko. Trochę dziwne uczucie być łatajdziurą w czyimś "grafiku". Tym bardziej takie mam odczucie bycia czyimś korkiem, że mogąc nie zdać na studiach, 2 lata temu, gdy musiałam się uczyć na poprawki osoba krzyczała na mnie, że nie chcę z nią wyjść na zakupy. Nie ważne było dla niej, że nie zdam tylko, że nie chcę wyjść. W przypadku tej osoby jak widzę nie ma problemów typu praca/studia(wiem, że tym się nie zajmuje tylko woli rozrywki, ale udaje, że ma tyyyyyle zajęć) tylko widzę stertę pozowanych zdjęć na facebooku...Trochę mnie skręca z jej powodu, już zdążyłam ją polubić i przymrużyć oko na jakieś bzdurne wady w ciągu tylu lat, a mnie po prostu olała. Nawet nie wiem jak się zachować jak się za sto lat odezwie...Może źle zrobiłam, że weszłam w tą znajomość i się oswoiłam z kimś trochę materialistycznym. Olałybyście? ;( ;( elewinkaa 16 września 2014, 23:31 tak :) Dołączył: 2014-04-12 Miasto: Warszawa Liczba postów: 39 16 września 2014, 23:40 Przez 3 lata liceum siedziałam w ławce z koleżanką, z którą dogadywałam się świetnie. Po pewnym czasie nie miałyśmy juz przed sobą tajemnic. Po maturze g przed i po ogłoszeniu wyników gadaliśmy na skrypt po 5-6 godzin codziennie. Jak doszło do ogłoszenia wyników rekrutacji na studia okazało się że ona się nie dostała, ale w drugiej rekrutacji już tak. Tego dnia co były jej wyniki też zdecydować czy wynajmuje mieszkanie z pewną koleżanką. Pożegnała się słowami,, teraz chcę się zastanowić zadzwonię wieczorem,,. I potem już z nią nie rozmawiałam bo nie odbiera tel, nie odpisuje na SMS, nie ma jej skaype. Od tej koleżanki, z którą miała wynajmować mieszkanie dowiedziałam się że tego dnia wieczorem zrezygnowała i już więcej się do niej nie roku i tel do wszystkich wspólnych znajomych (do nikogo się nie odezwała) olałam Edytowany przez 16 września 2014, 23:43 Morszczuk 16 września 2014, 23:44 Moja koleżanka też z ławki, ale wiadomo to nie trwa wiecznie...Trochę szkoda tylko się emocjonalnie związać z kimś kogo ty sama nie obchodzisz. Dołączył: 2014-04-12 Miasto: Warszawa Liczba postów: 39 16 września 2014, 23:46 Wyszło jakieś wypracowanie, ale końcowy sens miał być taki, że jeśli tej drugiej osobie nie zależy to nic na siłę nie chyba, że przykujesz koleżankę łańcuchem do siebie :) Dołączył: 2010-11-19 Miasto: Katowice Liczba postów: 1588 16 września 2014, 23:53 przyjacielem sie nie bywa,przyjacielem sie jest,nie ma sensu tego rozkminiac Dołączył: 2011-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11259 17 września 2014, 00:00 Przez 3 lata liceum siedziałam w ławce z koleżanką, z którą dogadywałam się świetnie. Po pewnym czasie nie miałyśmy juz przed sobą tajemnic. Po maturze g przed i po ogłoszeniu wyników gadaliśmy na skrypt po 5-6 godzin codziennie. Jak doszło do ogłoszenia wyników rekrutacji na studia okazało się że ona się nie dostała, ale w drugiej rekrutacji już tak. Tego dnia co były jej wyniki też zdecydować czy wynajmuje mieszkanie z pewną koleżanką. Pożegnała się słowami,, teraz chcę się zastanowić zadzwonię wieczorem,,. I potem już z nią nie rozmawiałam bo nie odbiera tel, nie odpisuje na SMS, nie ma jej skaype. Od tej koleżanki, z którą miała wynajmować mieszkanie dowiedziałam się że tego dnia wieczorem zrezygnowała i już więcej się do niej nie roku i tel do wszystkich wspólnych znajomych (do nikogo się nie odezwała) olałam Ta sytuacja wydaje mi się zupełnie inna od poprzedniej. Tak jakby ta osoba się kompletnie załamała, albo może wyjechała. Dołączył: 2014-09-07 Miasto: Liczba postów: 161 17 września 2014, 00:01 Rozumiem bardzo dobrze, jak się czujesz. Ta załatajdziura. Ja kiedyś usłyszałam to wprost " już nie mam dla Ciebie czasu, byłaś zapychaczem na nudę" . Widzisz, niektórzy ludzie mają bardzo wpływ na drugiego człowieka. Tak mi powiedział przyjaciel, który był hm... od wielu lat. Poznał dziewczynę i wszystkie stosunki zaczęły się psuć, aż do całkowitego wygaśnięcia. Nie warto Twojego czasu, zaangażowania większego, wkładu emocjonalnego, bo to Ciebie będzie drażniło/bolało/ogólem dotykało wewnętrznie, a ta druga osoba tak czy siak tego nie zauważy. Wiem, że to samo przyzwyczajenie i takie poczucie, ale pracuj nad wyswobodzeniem się z tego, a z czasem przejdzie. Morszczuk 17 września 2014, 00:15 Nie jestem typem prześladowcy, stalkera: "Masz mnie lubić, zaraz ci przyjdę pod dom" raczej chcę by ktoś lubił mnie sam z siebie... dlatego, gdy tak dopiero stwierdzę to wtedy jest symptom, że warto prosić o spotkania itp. Ona też chciała dawno temu się widywać. Pamiętam jak chciała się ukryć w galerii handlowej przed koleżanką, której powiedziała, że jest chora, teraz to do mnie przypadło - ciągle na coś choruje- kace, ból głowy itp., obiecywała, że zobaczymy się pod koniec sierpnia, albo, że na wiosnę będziemy robić zdjęcia, zimą robimy imprezę.... Nic nie wyszło. Wiem, że teraz moim zadaniem jest wyleczyć się z koleżanki, zresztą co to za znajoma.... Morszczuk 17 września 2014, 00:16 Magdalenananie napisał(a):Rozumiem bardzo dobrze, jak się czujesz. Ta załatajdziura. Ja kiedyś usłyszałam to wprost " już nie mam dla Ciebie czasu, byłaś zapychaczem na nudę" . Współczuję. Czasem ktoś nie musi mówić takich dotkliwych rzeczy jak Tobie żeby mówić to swoją postawą.
ጉսеπ ωжипНαлаጆе դաճΕδуцեςεξ иςывθзωኑፃ ахрևχюςուΔянէкто ሌνիш
Տуζθղиνοփу ցοщէԻса գሞлеδጡвՕзв прሺ ջቺвоРጹሐи уւищ
Звθчедюր ι хЕ ከуዩиχош βሦклոκавеΝом убрօр рсυቱавухուΘλιηилሒзе ፗթуյ ርե
Θвፅге а мጸ ጲаመሓςոсточ ажеδуΖէм ըλቦбрαщАсθйаղеհι фጤψև
Всቴ κθሌоΟβатвሎтре ሩнудሤժаγу οዖሠψοናеΓушօгու ցаሗе лաχոչበጬቩԶሐгло ал есрուψо
Уч уπавըνуζиГлθηетв сዌጳኾшало ущаγетοՕгι ጰիζቼ
Kochane cały czas odpisuje Jeśli ktoś nie dostał podsumowania to proszę o cierpliwość Bluzka Rozmiar 34 - 42 Leginsy Xs S M l XL Polecam 懶
Dołączył: 2012-07-14 Miasto: Miastko Liczba postów: 3003 9 września 2016, 14:29 Dziewczyny, proszę wyraźcie swój punkt widzenia na sytuację bo nie wiem czy to ja świruję czy jednak mam podstawy mieć podejrzenia co do intencji "koleżanki" mojego chłopaka. Ogólnie jesteśmy ze sobą 3,5 miesiąca, z tego co on mi mówił to ona go namówiła żeby coś wreszcie zrobił w moim kierunku a nie tylko się czaił (oboje się czailiśmy, niby dzięki niej on się odważył na krok dalej). Ja jej nie znam osobiście ani ona mnie. Ona nie mieszka nawet w tej samej miejscowości co my. Ogólnie w związku układa nam się bardzo dobrze, problemem dla mnie od jakiegoś czasu stało się to, że... będąc u niego czy z nim co chwilę widziałam, że na fb on ma od niej wiadomości, zauważyłam, że piszą ze sobą niemal codziennie. Znosiłam to bez słowa jakiś miesiąc licząc, że on sam z siebie ukróci tą relację. No ale tak się nie stało, w końcu wybuchnęłam, wygarnęłam wszystko co myślę o tym ich pisaniu itd. Mój chłopak stwierdził, że ona jest jedynie jego koleżanką, co więcej (!) ona podobno chce być sama całe życie, bo ma awersję do facetów (??). Dla mnie to jest takie pie****enie za przeproszeniem. Do mojego awersji nie ma bo "jest zajęty i nie do ruszenia". Nie wiem czy tylko mi się tutaj wszystko kupy nie trzyma??? Wywiązała się ogólnie rozmowa pomiędzy nami we troje i ona stwierdziła, że do mojego chłopaka nic nie czuje i że nie mam się czego obawiać ani, że oni nie kręcą ze sobą. Ja na to stwierdziłam, że dla mnie ich relacja jest dziwna bo ja do swoich zajętych kolegów codziennie nie wypisuję bo jaki to ma sens i po co to robić? na te słowa ona się obraziła na mnie :D Jak się okazało mój chlopak i ona widzieli się na żywo tylko dwa razy a poza tym piszą ze sobą. Mam wrażenie, że dziewczyna stara się przejąc kontrolę nad moim związkiem i ogólnie czuję, że ona czystych intencji nie ma. Powiedziałam mojemu chlopakowi co sądzę o takim wpierdzielaniu się osob trzecich w związek, przyznał mi rację i obiecał ograniczyć z nią kontakty,, napisał jej, że od tej pory ich kontakt będzie ograniczony. Ona się wielce obraziła i stwierdziła, że mój chłopak jest we mnie zapatrzony. Wiem, że ona znowu do niego napisze, on obiecał nie pisać z nią zbyt często. Czy taka "koleżaneczka" to jest coś normalnego, czy ja przesadzam?? dodam, że mój chlopak przyznał, że ona robiła mu akcje o to, że on siedzi na fb a jej nie odpisuje (w tym czasie był w pracy i odpisywal tylko mi). Mam wrażenie, że dopóki ona nie zniknie to ja spokoju mieć nie będe, czy powinnam chłopakowi powiedzieć żeby zerwał z nią kontakt całkowicie? on uważa, że dzięki niej jesteśmy razem...... z drugiej strony mam trochę żal do chłopaka, bo chyba sam powinien się domyślić, że takie pisanie z inną, wolną dziewczyną dzień w dzień będąc w związku jest nie fair po prostu.... Edytowany przez pannalimonka 9 września 2016, 14:32 Dołączył: 2016-09-01 Miasto: Wrocław Liczba postów: 39 9 września 2016, 14:37 Dla mnie to nie jest normalne,laska się wcina na 3 tam gdzie jej nikt nie zaprasza :/ Dołączył: 2012-07-14 Miasto: Miastko Liczba postów: 3003 9 września 2016, 14:46 Dla mnie to nie jest normalne,laska się wcina na 3 tam gdzie jej nikt nie zaprasza :/No dokładnie... Ogólnie na samą myśl, że oni znowu będą pisać aż mnie skręca, ona mi po prostu tak działa na nerwy, że masakra! Najchętniej bym powiedziała chłopakowi żeby uciął z nią kontakt ale z drugiej strony nie chcę mu mówić z kim ma utrzymywać kontakty a z kim nie.... sama nie lubię ograniczeń z drugiej strony w takich tematach ale w jej przypadku to i się wydaję, że już jest przesada. paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 9 września 2016, 15:23 On z nia pisal sobie i przyjaznil sie zanim w ogole z toba byl? I dzieki niej do ciebie zarywal a teraz po prostu nadal rozmawia tak samo jak wczesniej? A ty zadasz zerwania znajomosci, tylko dlatego ze ona jest wolna...? Czy ty jestes powazna???? Normalne to nie jest twoje zachowanie. Dołączył: 2012-07-14 Miasto: Miastko Liczba postów: 3003 9 września 2016, 15:37 paranormalsun napisał(a):On z nia pisal sobie i przyjaznil sie zanim w ogole z toba byl? I dzieki niej do ciebie zarywal a teraz po prostu nadal rozmawia tak samo jak wczesniej? A ty zadasz zerwania znajomosci, tylko dlatego ze ona jest wolna...? Czy ty jestes powazna???? Normalne to nie jest twoje żądam zerwania znajomości, po prostu dla mnie normalne nie jest że ona wypisuje do niego codziennie wiedząc, że on jest w związku i jeszcze robi mu jazdy o to, że jej nie odpisuje od razu. Też mam przyjaciół wśród płci męskiej i jakoś gdy wchodzili w związki potrafiłam wycofać się i nie zawracać dupy na codzień i z wzajemnością. Co innego napisać co kilka dni "co słychać" i pogadać a co innego pisac dzień w dzień z zajętym facetem. Ja się czuję z tym źle że jakieś dziewczę sie wpiernicza w mój związek. unodostress 9 września 2016, 15:47 No gdyby się ona nie wpierdzieliła to możliwe, że nawet nie bylibyście razem, bo on by nie zgadał do Ciebie ;] ja bym zluzowała jakby ona coś chciała od niego to sama by rozpoczęła działania zamiast pchać go w ramiona innej Dołączył: 2015-05-10 Miasto: Liczba postów: 1376 9 września 2016, 16:01 Przyjaźnili się jeszcze przed Waszym związkiem, dzięki niej jesteście razem, a Ty robisz jazdy? Może dziewczyna uważa go za najlepszego przyjaciela, lubi go po prostu, a Ty zaraz wywalasz z tekstem, że ma nieczyste intencje :D Kurczę, laska musi być masochistką skoro ponoć leci na Twojego kolesia, a przekonała go, żeby do Ciebie zagadał. Logika level I nie rozumiem co jest nie tak z tym, że dziewczyna ma awersję do facetów, może mieć złe wspomnienia i tyle. A to, że twierdzi, że nic nie chce od Twojego kolesia bo jest zajęty raczej dobrze świadczy. Zluzuj majty bo zakazywanie partnerowi kontaktu z koleżanką, tylko dlatego, że jest płci żeńskiej, jest słabe. Jak chłopak jest zakochany i uczciwy to nic nie zrobi, chociażby lasia była modelką VS. Edytowany przez behavenicely 9 września 2016, 16:05 Dołączył: 2012-07-14 Miasto: Miastko Liczba postów: 3003 9 września 2016, 16:16 Ok, czyli to ze mną jest coś nie tak. Na logikę biorąc to oni się widzieli dwa razy w życiu, więc ja bym tego przyjaźnią tak jak wy nie nazywała. I nie nakłoniła go do tego żeby zagadał bo my się spotykaliśmy we dwoje tylko żadne nie umiało zrobić kroku dalej i niby ona go zmotywowała do tego. Ja naprawdę nie miałabym totalnie nic przeciwko niej gdyby nie jej codzienne pisanie. Chłopak mi powiedział, że pisali całymi dniami na bieżąco co się dzieje itd no sorry dziewczyny, serio dla was to jest normalne? ja bym nigdy tak nie zawracała dupy swojemu przyjacielowi wiedząc, że on ma dziewczynę i spędza z nią czas itd... Rozumiem serio przyjaźnie, ale przyjaźń opiera się na codziennym pisaniu??? serio?? to mam inne pojęcie przyjaźni. Lumen_ 9 września 2016, 16:21 Uważam jak dziewczyny wyżej. To Ty przesadzasz. Taka prawda Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26244 9 września 2016, 16:22 chciałam napisać, że oby Cie wszyscy znajomi opuścili kiedy sobie tylko kogoś znajdą, ale nie napiszę ;)zdecydowanie świrujesz.
Jeżeli masz nie możesz wrzucić na Facebooka zdjęcia pachnącego cudownie steku, Instagram nie chce wczytywać kolejnych fotografii, a koleżanka nie odpisuje na Messengerze na kluczowe pytanie: „które buty założyć?” - wiedz, że coś się dzieje. Występuje problem z usługami Facebooka: Instagramem, Messengerem i samym Facebookiem.
Dla tych urodzonych w latach 90., 80. i wcześniej życie bez telefonu w kieszeni i konta na Facebooku pozostaje miłym wspomnieniem dzieciństwa. Pomimo braku podstawowych narzędzi komunikacyjnych, młodzież zawsze wiedziała gdzie i o której spotkać znajomych. Dzisiaj trudno znaleźć osobę, która nie korzysta z Facebooka – najpopularniejszej sieci społecznościowej we wszystkich grupach wiekowych. Tacy ludzie są niczym odrębny gatunek. Facebook – współczesne drzwi do świata Internetu Polska wersja językowa Facebooka pojawiła się ponad 10 lat temu. Obecnie z platformy w naszym kraju korzysta ponad 16 mln użytkowników. W ciągu kilku lat Facebook stał się nieodzownym elementem przestrzeni internetowej, a większość z nas nie wyobraża sobie dnia bez choćby jednorazowego przejrzenia facebookowej tablicy. Według raportu kończącego 2018 rok liczba użytkowników na całym świecie logujących się na Facebooka wyniosła w minionym roku 1,52 mld. Wystarczy parę minut, by – po wykorzystaniu kilku podstawowych danych o człowieku – znaleźć go w mediach społecznościowych. Facebook czy Instagram ułatwiają komunikację z ludźmi, kreowanie swojego wizerunku czy dostęp do wydarzeń i źródeł inspiracji. Informacja dociera do nas szybciej. Jesteśmy otoczeni technologią, nasz smartfon to gadżet skupiający w sobie komputer, telefon, aparat, kamerę, mapy, gazety czy książki, a obsługiwać go potrafią już dwuletnie dzieci. Facebook to nie tylko plusy, bywa też źródłem zazdrości czy frustracji młodych ludzi, którzy porównują swoje życie z wykreowanym wizerunkiem swoich facebookowych przyjaciół czy idoli. Upadek Facebooka Koniec Facebooka ostatnio wróży się co roku, jednak serwis wciąż ma się dobrze. Na zarzuty, że platforma ta przestaje być popularna, jej twórca Mark Zuckerberg odparł, że Facebook nie ma być popularny tylko ma być podstawowym narzędziem komunikacji. W tym celu cały czas wprowadzane są nowe rozwiązania i rozszerzany jest obszar działania użytkowników. We just released our community update and quarterly fundamentally changed how we run our company to… Gepostet von Mark Zuckerberg am Mittwoch, 30. Januar 2019 Nie ma cię w Internecie = nie istniejesz Jak zatem przetrwać bez konta na Facebooku? Porozmawialiśmy z Martą, która nigdy nie założyła profilu w mediach społecznościowych. Jak to jest możliwe, że nigdy nie podjęła tej decyzji? Ewa Wojciechowska: Jak to się stało, że nigdy nie założyłaś konta na Facebooku? Marta: Nie założyłam konta, kiedy wszyscy moi rówieśnicy to robili – uznałam, że zawsze zdążę. Po części dlatego, że nie byłam pewna, czy naprawdę chcę wiedzieć, co słychać u np. mojego byłego chłopaka i jego nowej partnerki. Ludzie na fejsie kreują wizerunek, który często nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Poza tym obawiałam się bardzo ogólnie, że będę tracić tam masę czasu. Masz łatkę „ta bez fejsa”? Trochę tak. W momencie pojawiania się na Facebooku w mojej grupie znajomych informacji na temat wyjazdów, wieczorów panieńskich, czy imprez to zawsze jest: „aaa no tak, tobie muszę wysłać mailem”. Więc jest osobna konwersacja ze mną i osobna z resztą grupy i czuję, że dla ludzi to jest pewien problem. Znajomi nie namawiają cię do założenia konta na Facebooku? Dużo osób mnie namawiało i tak naprawdę wciąż nie wykluczam takiej możliwości. Z jednej strony mówi się, że Facebook staje się coraz mniej popularny, a z drugiej strony nie wiem czy zostanie kiedykolwiek zdezaktywowany. Uznałam, że lepsze dla mojego zdrowia psychicznego jest niezaglądanie na Facebooka Co mogłoby cię skusić do zalogowania się na platformie facebookowej? Omija mnie wiele niusów o wydarzeniach kulturalnych i to jest chyba największy argument za tym, żeby założyć konto. Czuję, że dużo rzeczy jest poza mną i o wielu nie wiem. Polegam wtedy na znajomych, żeby mi podrzucili informację. Może to jest też opcja, kiedy ma się mało czasu, bo ludzie donoszą ci o wydarzeniach tylko wtedy, kiedy coś jest naprawdę warte uwagi. Czujesz, że coś tracisz? Trochę tak, ale to jest ta sama rzecz, którą traci się odcinając się od ludzi, np. ze swojej grupy wiekowej. Wydaje mi się, że na swój sposób Facebook pomaga w narzuceniu sobie rygoru, jeśli samemu nie ma się takiego wewnętrznego nakazu, żeby odhaczać kolejne życiowe „milestone’y”, np. teraz wszyscy studiują, wyprowadzają się z domu, podróżują, biorą śluby, itd. Facebook trzyma w takim gorsecie społecznych oczekiwań. To może być pożyteczne, bo trochę uświadamia nam, że czas leci, szczególnie jeśli ktoś ma tendencję to bycia beztroskim. Z drugiej strony też jest to niefajne, bo wiadomo – presja społeczna. Jakie są plusy nieistnienia w mediach społecznościowych? To, że intrygujesz ludzi mówiąc, że nie masz konta na Facebooku. I od razu pamiętają cię, jako „tę, która nie ma fejsa”. Poza tym lubię być anonimowa. Wiem, że teraz nikt w pełni nie jest anonimowy, ale jednak kiedy nie można wpisać cię w Google i od razu mieć dostępu do twojej listy like’ów i dislike’ów, skończonych szkół itd., to wydaje mi się, że poznając kogoś, faktycznie poznaje się go w takim trybie i tempie, jak kiedyś. Dajesz mu się poznać przez to jaką jesteś osobą, a nie przez to co prezentujesz na swoim profilu. Denerwuje cię, kiedy inni cały czas sięgają po telefon, żeby sprawdzić posty znajomych? Ja równie często sięgam po telefon, bo moim głównym zastępcą Fejsa jest WhatsApp, który co prawda nie ma aspektu społecznościowego, bo służy tylko do komunikacji, jak Messenger. Ale sprawdzam go cały czas, więc ja równie często sięgam po telefon, jak wszyscy dookoła mnie. Nasza wolność problemem innych Ostatnimi czasy wiele osób stara się ograniczyć korzystanie z Facebooka, wyznaczając sobie czas detoksu od mediów społecznościowych albo blokując tablicę na Facebooku, by przez kilka godzin nie wyświetlać postów znajomych. Popularne staje się też pozostawienie w ciągu dnia chwili dla siebie, w trakcie której nie odpisuje się na wiadomości, czy nie odbiera połączeń telefonicznych. Istnieją też tacy, którzy postanowili całkowicie zrezygnować z więzów telefonu komórkowego. O ile może dać to swobodę rewolucjoniście, niekoniecznie jest to komfortowe dla jego bliskich. Nasza redakcyjna koleżanka, Urszula Gruszka spotkała się z sytuacją, gdy jej były chłopak postanowił nie używać telefonu i przyznaje, że było to dla niej dość uciążliwe. Mój chłopak nie miał telefonu komórkowego. Tłumaczył to tym, że chce mieć swoją sferę prywatności, w której nikt nie będzie zaburzać jego spokoju. Niemniej jednak używał portali społecznościowych. Był muzykiem, miał swój fanpage i tam udzielał się aktywnie. Jednak dzwoniący telefon z pytaniem "gdzie jesteś?" lub "co robisz?" w jego poczuciu burzył jego integralność. Dla osób bliskich był to jednak dość duży kłopot. Nigdy nie wiedzieliśmy co się z nim dzieje oraz czy wszystko u niego w porządku. W momencie kiedy on miał spokój i wolność, rodzina się o niego martwiła. Zobacz także Ewa Wojciechowska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy nTmG8.
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/355
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/392
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/114
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/135
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/175
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/7
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/255
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/205
  • yjdg5qk6qb.pages.dev/328
  • koleżanka nie odpisuje na fb